17-letnia księżniczka z Ukrainy

Jest 6 października 2018. Jadę do kolegi oglądać KSW 45 oraz pić wódkę. Spędzam tam fajnie czas, ale po zakończonej gali (albo w trakcie) budzi się we mnie instynkt podrywacza, opuszczam towarzystwo i jadę do centrum w celu zawierania nowych znajomości. Docieram tam późno, po północy. Ta późna pora dnia oraz jesienna pora roku powoduje, że nie ma zbyt wielu lasek, które można by zaczepić. Prawdę mówiąc, wtedy nie byłem jeszcze bardzo doświadczony jeśli chodzi o podrywanie w centrum (wcześniej głównie działałem nad Wisłą). Później miałem wiele wyjść do centrum, na których nie ugrałem kompletnie nic. Także dziś, z dzisiejszą wiedzą, zostałbym na posiadówie u kolegi uznając, że szanse ugrania czegoś w centrum są na tyle małe, że nie ma sensu tam jechać. Całe szczęście wtedy tego nie wiedziałem, bo ominęłaby mnie taka piękna historia, którą właśnie Wam opowiem.

Docieram do centrum około północy. Najpierw zaczepiam jedną laskę siedzącą na murku na patelni. Zobaczyłem ją z daleka, wydawała mi się spoko, ale po bliższym kontakcie jednak  uznałem, że nie warto, więc się pożegnaliśmy. Potem moją uwagę zwróciła laska wychodząca z metra i idąca w podziemia. Dogoniłem ją, zatrzymałem, ale olała mnie od razu, zdążyłem tylko powiedzieć otwieracz. Po tych dwóch atakach nie mogłem dostrzec kolejnego celu, więc kręciłem się na patelni i w podziemiach w tę i we w tę. W końcu mi się znudziło i przystanąłem w podziemiach w narożniku pod Novotelem. Uznałem, że to dobra miejscówka, bo tam będą przechodzić laski wracające z Parkingowej i idące w kierunku metra. Stałem tak nie pamiętam ile, aż w pewnym momencie schodkami schodzi pewna dziewczyna i idzie podziemiami w kierunku zachodnim. Kompletnie nie widziałem jak wygląda z przodu, ale z tyłu wyglądała tak atrakcyjnie, że musiałem działać. Szybkim krokiem dochodzę do niej, zatrzymuję ją w okolicy wyjścia na tramwaje jadące w kierunku północnym, nie pamiętam już, co jej powiedziałem. Zatrzymała się od razu, z przodu wyglądała równie atrakcyjnie, co z tyłu. Odezwała się do mnie z rosyjskim akcentem, co mnie zupełnie nie zdziwiło, bo jej wygląd na to wskazywał. Olena (imię zmienione) szła faktycznie z okolic ulicy Parkingowej i zmierzała w kierunku metra.  Powiedziała, że była tam z dwójką znajomych, którzy mieli się ku sobie, i czuła się jak piąte koło u wozu, więc postanowiła się ewakuować. To, plus fakt, że jest z Ukrainy i nie czekają na nią rodzice spowodował, że poczułem krew. Rozmawiałem z nią w tych podziemiach regulaminowe kilkanaście minut, po czym zaproponowałem, żebyśmy poszli do pobliskiego baru. Odmówiła. Zaproponowałem więc, żebyśmy poszli do pobliskiego sklepu (pod hotelem Metropol), kupili sobie cytrynówkę i usiedli na murku. Olena najpierw odmówiła, potem zastanawiała się, po czym stwierdziła, że jednak możemy iść do tego baru. Wtedy poczułem, że ten wieczór może potoczyć się naprawdę fajnie.

Całkiem podobna

Poszliśmy na przystanek autobusowy w kierunku ronda de Gaulle’a. Czekając na autobus, Olena spytała się mnie,  ile mam lat. Ponieważ różnica wieku między nami była potężna, niestety nie mogłem powiedzieć jej prawdy. W końcu dotarliśmy na pawiksy. Weszliśmy do baru Naprawa – celowo go wybrałem, ponieważ jest tam bardzo ciemno. Na tyle ciemno, że będąc na dole, możesz wsadzić dziewczynie rękę w majtki i grupka ludzi, która jest dwa metry od Ciebie, nie ma o tym pojęcia. Niestety, dół był całkowicie zapchany, więc został nam parter. Zamówiłem parę szotów i usiedliśmy. Gdy stałem w kolejce po szoty, Olenę zaczęli podrywać inni chłopcy, ale udało mi się ich odgonić.  Zupełnie nie myślałem wtedy o tym, że Olena jest niepełnoletnia i popełniam przestępstwo podając jej alkohol. Moje myśli orbitowały raczej wokół tego, co zrobić,  by dostać się do jej majtek.

Piliśmy sobie tak alko i gadaliśmy i w pewnym momencie uznałem, że nadszedł moment, by spróbować ją pocałować. Nie pamiętam już, w jaki sposób to  zrobiłem, ale pamiętam, że nie napotkałem żadnego oporu. Po namiętnym pocałunku wyszliśmy na papierosa. Po czym wróciliśmy do baru, znowu piliśmy i całowaliśmy się. Nie eskalowałem dalej, bo wokół było pełno ludzi i wiedziałem, że Olena może się poczuć speszona. W końcu zarządziłem, że idziemy się przejść. To jest pewien eufemizm, bo szliśmy wzdłuż Alei Jerozolimskich, a ja drugą ręką zamawiałem Ubera, który czekał już na nas na wysokości Kruczej. Gdy go zobaczyłem, złapałem Olenę za rękę i poprowadziłem ją do samochodu. Gdy ona spytała się gdzie jedziemy, odpowiedziałem coś wymijającego. Jechaliśmy oczywiście do mnie, ale w końcu i tak w dalszym ciągu miała szansę odmówić wejścia do mnie będąc pod klatką. Tak się jednak nie stało, wyszliśmy z Ubera i weszliśmy do mojego mieszkania.

Olena dość szybko zrobiła się zmęczona i śpiąca. Poinformowałem ją, że u mnie nie śpi się w ubraniu. Po chwili zawahania zgodziła się ze mną. Rozebraliśmy się do bielizny i „położyliśmy się spać”. To znowu jest pewien eufemizm, ponieważ chwilę po położeniu się, zacząłem się do Oleny dobierać, co zakończyło się namiętnym seksem. Po nim oboje szybko zasnęliśmy.

Rano obudziłem się dużo wcześniej niż Olena. Zjadłem sobie śniadanie, wypiłem herbatkę i wtedy dopiero obudził się mój gość. Zrobiłem jej jakieś jedzenie i wtedy naszła mnie ponowna ochota na nią. Olena najpierw się wahała, ale w końcu się zgodziła i drugi raz miałem przyjemność wwiercać się w jej muszelkę. Po wszystkim odprowadziłem ją na przystanek.

Co było dalej? Początkowo kontakt z nią był bardzo słaby, co mnie nie dziwiło, bo różnica wartości (i wieku) między nami była bardzo duża:

Chłopak się produkuje, a dziewczyna odpisuje półsłówkami. Nie, to nie przykładowa tinderowa rozmowa, to Olena sygnalizuje mi wątłe zainteresowanie moją osobą

Po czymś takim postanowiłem się do niej przez okrągły tydzień nie odzywać (słyszałeś o metodzie push-pull? to naprawdę potrafi zadziałać). Umiejętnie udało mi się doprowadzić do drugiego spotkania. Było to spotkanie aseksualne, mające zbudować u niej  wrażenie, że nie zależy mi tylko i wyłącznie na seksie (ta, jasne). Chyba mi się to udało, bo gdy drapałem się po głowie, jak wyciągnąć tę dziewczynę na trzecią randkę, dostałem taką wiadomość:

Dzięki talizmanowi noszonemu w majtkach, dziewczyny mogą zaczynać rozmowę z chłopakami nawet w tak jałowy sposób

Umówiliśmy się tego samego dnia. Najpierw poszliśmy na sushi, a potem do mnie. U mnie całowaliśmy się oraz całowałem Olenę po sutkach, ale nie udało mi się doprowadzić do współżycia.

Więcej się z nią, niestety, nie widziałem.  Dlaczego? Pewnie za duża różnica wartości. Taka dziewczyna może spotykać się, randkować i bzykać z kim chce, dopóki nie ukończy trzydziestego roku życia.

Wiek: 17

Ocena dziewczyny: 9/10

Fajerwerki: same night lay

7 myśli na temat “17-letnia księżniczka z Ukrainy

    1. Nie pamiętam już, ale raczej nie było to trudne po tym, jak okazałem, że ona przyszła ze mną. Pamiętaj, że oni nie mieli pojęcia, że ja ją godzinę wcześniej zaczepiłem w przejściu, zapewne pomyśleli sobie, że to moja dziewczyna czy koleżanka.

      Polubienie

  1. Wlasnie o to chodzi, jak to pokazac. Bo poznales ja godzine wczesniej, wiec nie powiesz ze to twoja dziewczyna ani jej ostentacyjnie nie obejmiesz.

    Polubienie

    1. No właśnie dokładnie tak mogłem się zachować. Przecież też w jej interesie było, żeby się ich pozbyć. Ona w danym momencie była zainteresowana mną, a nie nimi, i bez znaczenia, czy któryś koleś był ładniejszy ode mnie. Tak, wygląd jest najważniejszy, ale dziewczyny nie patrzą tylko i wyłącznie na wygląd. Gdyby tak było, to na ulicy miałbyś tak samo tragiczne statystyki jak na tinderze, a tak nie jest.

      Polubienie

  2. Dzieki za odp. Nurtuje mnie to bardzo, bo coraz czesciej zaczynam sie spotykac z takimi sytuacjami i troche nie wiem co robic.
    Jesli w interesie dziewczyny jest sie ich pozbyc, to dlaczego ona sama ich nie splawi, typowa zlewka? ” nie jestem zainteresowana”, „nie przyszlam tu sama” itd
    Wtedy sygnal jest bardzo jasny, ze interesujesz ja tylko Ty.

    Polubienie

    1. Typową zlewkę dziewczyna raczej dałaby, gdyby była tam z koleżankami lub gdybyś jej ewidentnie nie spodobał się. Ona była tam ze mną, czyli z kolesiem, którego poznała chwilę wcześniej i nie czuła się zobowiązana do tego, by mnie wyręczać. Dziewczyny są z natury bierne, a do tego karmią się zainteresowaniem chłopców.

      A rozwiązanie Twojego problemu może brzmieć: przestań podrywać dziewczyny w klubach 😉

      Polubienie

  3. Troche lapie juz ten tok rozumowania.
    Fakt, najwiecej takich sytuacji jest na imprezach, gdzie ktos wyciaga ci dziewczyne do tanca. Ale zdaza sie, ze podbija tez na spacerze, bo jakis Pua mu nagadal, ze moze isc z bratem.
    O ile na ulicy latwo z tego wyjsc, o tyle w klubie, juz nie mowiac o jakis weselach nie wiedzialem co robic, by nie byc uznanym za zazdrosnego.

    Polubienie

Dodaj komentarz