Co decyduje o sukcesie w relacjach z kobietami?

W tym wpisie opiszę trzy najważniejsze czynniki, które determinują sukces w relacjach z dziewczynami. Najpierw jednak muszę dać pewne zastrzeżenie. Prawidłową odpowiedzią na większość pytań w życiu jest „to zależy” i niestety tak samo jest w tym przypadku. Na przykład, dla młodej dziewczyny to czy jesteś przystojny czy nie ma fundamentalne znaczenie. Dla nieco starszej to znaczenie zaczyna spadać, a jeśli mówimy o samotnej matce po trzydziestce to to w ogóle jest mało ważne, dla niej na pierwszym miejscu jest dobro dziecka, które jest uzależnione od Twojego majątku i zarobków, a nie ładnej buzi.

Tak więc, wpis ten odnoszę do młodych dziewczyn w szczycie swojej atrakcyjności seksualnej, czyli w wieku 17-25, ponieważ niemalże wyłącznie takie zaczepiałem w swojej karierze podrywacza.

A. RELACJA TWOJEJ ATRAKCYJNOŚCI I ATRAKCYJNOŚCI DZIEWCZYNY

Dla niektórych jest to truizm, ale nie brak osób w środowisku, które uważają, że to wcale nie jest najważniejszy czynnik. Nie wiem, na jakiej podstawie oni tak uważają (wrócę do tego jeszcze niżej), ale moje doświadczenia po zagadaniu do ponad dwóch tysięcy dziewczyn są takie, że to JEST najważniejszy czynnik.

Wiadomo, że na atrakcyjność dziewczyny składa się przede wszystkim uroda, wiek i cnotliwość. Więcej nie będę pisał, każdy ma swój gust.

Poniżej natomiast wymienię, co się składa na Twoją atrakcyjność. Do rzeczy niekoniecznie oczywistych dodam swój komentarz. Jako atrakcyjność rozumiem to, co po angielsku nazywane jest SMV, czyli sexual market value.

a. Twarz

b. Wzrost

Powyższe dwa czynniki powinny być dla każdego oczywiste, niestety masz na nie znikomy wpływ. Teraz dwa czynniki, które są nieco mniej ważne, ale w dalszym ciągu bardzo ważne, a najlepsze jest, że masz nad nimi bardzo dużą kontrolę.

c. Ubiór i fryzura – to jest czynnik, który jest najłatwiej poprawić. Prawdopodobnie teraz ubierasz się źle, takie są moje obserwacje, gdy obserwuję mężczyzn na ulicach. Co ciekawe, by dobrze ubierać się, wcale nie musisz wydawać na to fortuny. Możesz ubierać się nawet w ciuchy z supermarketu, o ile są dobrze skrojone, dobrze na Tobie leżą i nie mają jakichś zbędnych udziwnień.

Jak należy oraz jak nie należy wyglądać podczas zagadywania do dziewczyn. Zauważmy, że nie widzimy ani twarzy, ani wzrostu, a różnica w atrakcyjności jest kolosalna

d. Ciało – jeśli jesteś gruby, to nie ma sensu bawić się w podryw, bycie grubym plus zagadywanie dziewczyn równa się same porażki i depresja. Także pierwsza rzecz: nie możesz mieć nadwagi. Jak już ten warunek jest spełniony, to przechodzimy do kolejnej rzeczy, a mianowicie ćwiczenia siłowe. Pewnie nie chce Ci się ćwiczyć. Mi też się nie chce. Ale wsunąć siusiaka w płodną Julkę to byś chciał, prawda? No właśnie. W życiu nie ma nic za darmo, o ile nie jesteś atrakcyjną dziewczyną. Pomyśl, ile czasu i wysiłku wkładają dziewczyny w to, żeby dobrze wyglądać. Dziesiątki różnych kosmetyków, makijaż, prostowanie włosów, suszenie ich, można wymieniać bez końca. My, mężczyźni, nie mamy takiej gamy kosmetyków, więc tym bardziej powinieneś korzystać z tego, co jest dostępne, by poprawić swoją atrakcyjność. Tak więc, ćwiczenia siłowe to obowiązek, jeśli chcesz bawić się w podryw.

e. Status społeczny – kobiety są biologicznie zaprogramowane, by preferować mężczyzn o wysokim statusie społecznym, bo taki mężczyzna zapewni lepszą przyszłość potomstwu. Nie zależy mieć do kobiet o to pretensji. Kobiety, które mają zbyt silnie rozwiniętą tę preferencję nazywa się blacharami lub, z angielskiego,  gold-diggerkami.

Na status społeczny składa się: wykształcenie, zarobki, majątek, miejsce zamieszkania (dla dziewczyny z małej miejscowości chłopak z dużego miasta będzie wydawał się lepszy).

f. Wiek – największe szanse masz u dziewczyn, od których jesteś trochę starszy. Przy czym to „trochę” rośnie w czasie. Na przykład, pięcioletnia różnica wieku będzie pewnie za duża dla 17-latki, ale dla 23-latki będzie już OK.

O dziwo, ten temat też jest kontrowersyjny. Wszyscy wiedzą, ze wartość kobiet zaczyna spadać gdzieś między 25. a 30. rokiem życia. Tymczasem powszechnym poglądem w środowisku jest to, że, wartość mężczyzny rośnie jeszcze długo po trzydziestce. Wyrazem tego jest ta grafika:

Jest to jedna z najgłupszych rzeczy, jakie widziałem w Internecie. Gdyby to była prawda, to widywałbyś na ulicy wiele dwudziestoletnich dziewcząt chodzących za rękę z około 35-letnimi mężczyznami (tymczasem jest to widok skrajnie rzadki), a ja nie musiałbym odejmować sobie lat podczas podrywania nastolatek. Zwróćmy jeszcze uwagę, że według tego wykresu 30-letni mężczyzna ma taką samą wartość jak 49-letni mężczyzna. LOL

Poniższa tabelka prezentuje, jak jest w rzeczywistości:

K preferowany wiek M K preferowany wiek M
1717-202222-28
1818-212323-29
1919-232424-30
2020-252525-32
2121-262626-34

Liczby w tabeli to moja subiektywna ocena. Nie oznacza to oczywiście, że nie jest możliwe zaliczyć niepełnoletnią dziewczynę, gdy studia już dawno za Tobą. Oznacza to, że dla takiej dziewczyny Twój wiek będzie minusem i będziesz musiał nadrobić to innymi czynnikami. Albo nie przyznać się, ile naprawdę masz lat. Ja stosuję obie te strategie.

Spotykałem się z opinią, że to jest nieuczciwe. No tak, być może. Ale moim zdaniem bardziej nieuczciwe jest to, że dziewczyna, żeby pójść na randkę, musi wykonać kilka kliknięć w telefonie, a ja muszę spędzić kilka godzin krążąc po warszawskich ulicach robiąc przy tym wiele kilometrów i dostając wiele zlewek. Moim zdaniem mam w życiu wystarczająco pod górę przez to, że wylosowałem przegrywający los na loterii genetycznej (jako wygrywający los rozumiem urodzenie się jakąkolwiek dziewczyną lub mężczyzną od 8/10 wzwyż), by utrudniać sobie życie jeszcze bardziej.

Czy jesteś wystarczająco naiwny, by uwierzyć w te brednie?

Podsumowując: podrywanie dziewczyn nie ma sensu, jeśli najpierw nie zadbasz o swoją atrakcyjność i nie podejmiesz kroków, by wyglądać najlepiej, jak się da. Powinieneś awansować przynajmniej do kategorii „przeciętny” i to będzie okej. Według mnie taki awans jest  w zasięgu większości mężczyzn. Jeśli jednak na loterii genetycznej wylosowałeś wyjątkowo przegrywający los i uważasz, że awansowanie do tej kategorii jest niemożliwe, to ja niestety nie mam wiedzy ani doświadczenia, żeby coś doradzić. Ja genetycznie jestem przeciętny i wszystkie moje spostrzeżenia piszę z tej pozycji.

Jeśli nie zadbasz najpierw o swoją atrakcyjność, to podrywanie nawet dziewczyn 6/10 będzie drogą przez mękę. Jeśli jednak zadbasz, to te dziewczyny będą bardziej dostępne, a schody się zaczną od 7/10 wzwyż, ale jest możliwe łowić i takie dziewczyny, tylko trzeba podjąć odpowiednio dużo prób.

Pamiętaj jednocześnie, że w końcowym rozrachunku liczy się RELACJA Twojej atrakcyjności i atrakcyjności dziewczyny. Nie ma łatwiejszego sposobu na zaliczanie większej liczby dziewczyn, niż obniżenie poprzeczki, czyli uderzanie do dziewczyn mniej atrakcyjnych i/lub starszych. Jednocześnie, jeśli chcesz zaliczyć młodą laskę 9/10, to musisz zadbać o wszystkie trzy główne czynniki, które wypisuję w tym wpisie, a także dodatkowo stanąć na głowie, żeby Ci się to udało.

Oto jeden z londyńskich podrywaczy, który w tym środowisku cieszy się dużą estymą, ponieważ raportuje niesamowicie wysokie statystyki na poziomie 4%-5%. Prawie nikt jednak nie zdaje sobie sprawy, że sekretem tych statystyk nie są wcale nie wiadomo jakie umiejętności podrywowe, a zagadywanie do brzydkich dziewczyn. Przykład powyżej.

B. KONKURENCJA ZE STRONY INNYCH MĘŻCZYZN

Ogólna reguła brzmi: im mniej facetów uderza do danej dziewczyny w tym samym miejscu i czasie co Ty, tym większą masz szansę na sukces.

Uszeregujmy więc jak oceniam konkurencję w możliwych miejscach poznawania kobiet. W  ostatniej kolumnie podaję, ilu chłopaków dziennie podejmie próbę nawiązania kontaktu z atrakcyjną dziewczyną w tym miejscu:

Konkurencja Miejsce Liczebność konkurencji
gigantycznatinder i inne portale randkowekilkadziesiąt
ogromnaportale internetowe niesłużące bezpośrednio do randkowania, np. Instagram, facebook; kluby nocne i dyskoteki; szybkie randkikilkanaście
średniabary i inne miejsca, gdzie młodzi ludzie spotykają się wieczorem, na przykład bulwary wiślane w Warszawie lub Wyspa Słodowa we Wrocławiukilka
małauczelnia, praca, grono znajomych (niestety w tych miejscach masz ograniczoną podaż)mniej niż jeden
znikomaulicaprawie zero

Im mniejsza jest Twoja atrakcyjność, tym bardziej powinieneś skupiać się na miejscach, w których konkurencja jest możliwe najniższa. Jeśli nie jesteś ładny, to dwie pierwsze kategorie radzę odpuścić całkowicie. Zauważ, że wszyscy lub prawie wszyscy uliczni podrywacze dzienni wyglądają słabo lub co najwyżej przeciętnie (google grafika: Nick Krauser lub Tom Torero).

Bawi mnie nieco, jak czytam wypowiedzi właśnie różnych dziennych podrywaczy i oni na pytanie, dlaczego zagadują dziewczyny akurat na ulicy odpowiadają, że są introwertykami, że źle się czują w klubach i tego typu rzeczy. Moim zdaniem prawdziwy powód napisałem wyżej: oni wiedzą, że wyglądają słabo, w klubie odnosiliby same porażki i nie ma dla nich innego ratunku niż ulica. Sam o sobie mam taką samą opinię, choć miałem też sporo sukcesów w miejscach o średniej konkurencji (bulwary wiślane).

A teraz garść liczb na potwierdzenie tych słów. Zaczepiając dziewczyny na ulicy, miałem następujące statystyki (prawdopodobieństwa): na dostanie kontaktu 22%, na randkę 4%, na seks 1.25%. Zaczepiając dziewczyny w klubie było tak: dostanie kontaktu 8.3%, randka 1.2%.

Tak, dobrze czytasz. Bardziej prawdopodobne dla mnie było, że zaliczę laskę zagadaną na ulicy, niż ze pójdę na randkę z laską zagadaną w klubie 🙂 Dlatego w pewnym momencie przestałem w ogóle podrywać w klubach. I dlatego właśnie uważam, że podrywanie w klubie jest dla głupich. No i oczywiście dla ładnych.

Podsumowując, pójście na randkę z atrakcyjną dziewczyną było dla mnie: niemożliwe na tinderze, okropnie trudne w klubie i trudne na ulicy. Właśnie tym się różnię od blackpillowców, którzy uważają, że dziewczyny wszędzie zachowują się tak, jak na tinderze. Moje doświadczenia temu przeczą. Lubię powtarzać, że wszystkie lub prawie wszystkie dziewczyny, do których zagadałem na żywo i zaprowadziłem potem do łóżka, na tinderze by nawet na mnie nie napluły. Tak naprawdę większość z nich nawet nie miałaby okazji na mnie napluć, ponieważ nie przeszedłbym przez ich filtr wieku.

C. UMIEJĘTNOŚCI I OBYCIE W TEMACIE

Wiele osób uważa, że nie ma sensu uczyć się podrywania, bo albo się dziewczynie podobasz, albo nie. Jest w tym trochę prawdy i dlatego ten czynnik uważam za najmniej istotny. Ale ma on znaczenie.

Nie będę tu wypunktowywał po kolei, jak się zachowywać i co robić, bo nie da się tego streścić w kilku ani nawet kilkudziesięciu akapitach, ale podam kilka przykładów. Zauważcie na przykład, że w opisywanych przeze mnie historiach nigdy nie uzgadniam z dziewczyną, że jedziemy do mnie. Po prostu zamawiam kierowcę i wsiadamy do samochodu. Uważam, że gdybym to uzgadniał, to liczbę zaliczonych przeze mnie dziewczyn należałoby podzielić przez dwa.

Inny przykład podałem już wyżej – gdybym mówił wszystkim dziewczynom, ile naprawdę mam lat, to tak samo bym zaliczył zapewne połowę z nich, prawdopodobnie odpadłyby wszystkie, z którymi miałem dwucyfrową różnicę wieku.

Kolejny przykład: gdy zagadujesz dziewczynę na ulicy, nie powinieneś w pierwszych kilku zdaniach zadać ani jednego pytania. Dlaczego? Bo to zrobiłby każdy bałwan, a Ty powinieneś się wyróżnić, żeby ta laska wybrała akurat Ciebie z kolejki chętnych, która jest do niej ustawiona. Zresztą, czemu ona miałaby kompletnie obcemu kolesiowi mówić, gdzie idzie?

PODSUMOWANIE

Dlaczego czynnik A uważam za najważniejszy? Bo, jeśli jesteś wystarczająco atrakcyjny, to czynniki B i C przestają mieć jakiekolwiek znaczenie (w drugą stronę to nie działa, jeśli zadbasz o czynniki B i C nawet w najwyższym stopniu, to i tak  musisz dbać o czynnik A, bo on sam  może Ci wszystko zepsuć). Możesz poznawać dziewczyny w miejscu, gdzie jest największa konkurencja (tinder) i traktować je jak śmieci, a i tak one będą dalej chciały wskoczyć ci do łóżka, co pokazały dziesiątki różnych eksperymentów, z czego najpopularniejszym polskim jest eksperyment Klaudiusz:

Dlatego, jeśli ktoś twierdzi, że wygląd nie jest najważniejszy, to znaczy, że ta osoba:

a. jest idiotą,

b. jest oszustem,

c. jest trenerem uwodzenia.

Podsumowując, dopóki ktoś nie obali rozumowania przedstawionego wyżej, obowiązujące prawo stanowi, że wygląd jest najważniejszy.

8 myśli na temat “Co decyduje o sukcesie w relacjach z kobietami?

  1. Pięknie napisane, a ostatni akapit to mistrzostwo świata.
    Tylko poddaje do zastanowienia: a może lepiej być punktem b) (oszustem), skoro dla nich wygląd nie jest najważniejszy. Czy nie lepiej nauczyć sie profesjonalnie okłamywać kobiety celem ich zaliczania i odwrócić sytuację, gdy to one starają się o ciebie, niż narażać się na walkę z konkurencją? Tak, to jest możliwe i to w internecie… 🙂

    Polubienie

  2. Cześć. Prowadzisz bardzo fajny blog. Odnośnie tego wpisu, to ze wszystkim się zgadzam oprócz Twojej krytyki tego wykresu:

    (ten wykres, który skomentowałeś tak: „Jest to jedna z najgłupszych rzeczy, jakie widziałem w Internecie. Gdyby to była prawda, to widywałbyś na ulicy wiele dwudziestoletnich dziewcząt chodzących za rękę z około 35-letnimi mężczyznami”.

    Ogólnie uważam, że ten wykres jest bardzo prawdziwy, ale trzeba go zrozumieć. On odnosi się do większości populacji męskiej, a nie tylko do ludzi autoramentu chadów, podrywaczy itp itd.

    Ten wykres jest idealnie wręcz przeskalowany i idealnie odzwierciedla szanse powodzenia PRZECIĘTNEGO mężczyzny (czyli nie chada, nie podrywacza, nie bogacza itp itd).

    Przykład;
    PRZECIĘTNY Mężczyzna ma mniej niż 25 lat – oczywistym jest, że w tym wieku prawdopodobnie studiuje lub wkracza na drogę kariery. Oczywistym jest, że nie ma grosza przy dupie (ani wyglądu bo tak jak mówię, ten wykres jest prawdziwy dla PRZECIĘTNYCH mężczyzn, a nie dla chadów/milionerów/podrywaczy) i jego szanse na jakąkolwiek relację z dziewczyną są ultra nikłe.

    Jednak czas mija, PRZECIĘTNY mężczyzna zdobył wykształcenie, ma fach w ręku i niezłe zarobki. Jeżeli ktoś był zdolny to już w wieku 25-30 lat może mieć własne mieszkanie i zarobki powyżej średniej krajowej.

    Co się zmieniło? PRZECIĘTNY mężczyzna w wieku do 25 lat miał 0 opcji. Cipkę i seks znał tylko z pornosów. Jednak aktualnie za sam stan jego posiadania niektóre dziewczyny już będą zainteresowane związkiem/małżeństwem z nim.

    Czas leci dalej, PRZECIĘTNY mężczyzna nadal oddaje się pracy i karierze i zdobywa coraz więcej i więcej dóbr materialnych.

    Dlaczego szczyt dla PRZECIĘTNY mężczyzny to 35 lat? Obstawiam, że to z racji tego, że ma całkiem dobry wygląd – PRZECIĘTNY mężczyzna znacznie wolniej starzeje się niżeli PRZECIĘTNA kobieta, więc w wieku 35 lat PRZECIĘTNY mężczyzna ma pieniądze + wygląd.

    Dodatkowo w wieku 35 lat jego pole potencjalnych partnerek znowu rośnie i to wykładniczo; oprócz dziewczyn, które były nim zainteresowane kiedy on miał 25-30 lat dochodzą jeszcze nowe kobiety +30, które mogą być nawet zainteresowane JEDNODNIOWĄ PRZYGODNĄ Z NIM – co wcześniej dla PRZECIĘTNEGO mężczyzny było absolutnie NIEMOŻLIWE!

    Po 35 roku życia atrakcyjność mężczyzny zaczyna powoli spadać, bo nawet mężczyzna wieczny nie będzie.

    Także podsumujmy potencjalne partnerki i opcje seksualne dla PRZECIĘTNEGO mężczyzny według jego wieku:
    – 0-25 lat – celibat
    – 25-30 lat – dziewczyny chcące się ustatkować, chętne na związek/małżeństwo
    – 30-35 lat – dziewczyny chcące się ustatkować, chętne na związek/małżeństwo + dziewczyny 30 lat+ + pierwszy raz w życiu takiego mężczyzny REALNE szansę na ONS (jednodniowa przygoda)
    – 35-40 lat – zasadniczo nic się nie zmienia
    – +40 lat pula zaczyna się powoli uszczuplać.

    Jeszcze do jednego się odniosę.
    Napisałeś, cytuję: „Zwróćmy jeszcze uwagę, że według tego wykresu 30-letni mężczyzna ma taką samą wartość jak 49-letni mężczyzna. LOL”.

    No i to akurat też jest prawda ale, przypominam; dla PRZECIĘTNEGO mężczyzny.
    Jakie są opcje 30 letniego chłopaka – dziewczyny chętne na związek/małżeństwo.
    A jakie są opcje 49 letniego PRZECIĘTNEGO mężczyzny – również te same dziewczyny! (chociażby które wejdą z nim w związek w nadziei na małżeństwo, bo mają ochotę na jego majątek).

    Także jak widać ten wykres wręcz idealnie przedstawia szansę na seks dla PRZECIĘTNEGO mężczyzny!

    Oczywiście taki mężczyzna musi chcieć pracować, zarabiać pieniądze i rozwijać się zawodowo – ale tak najczęściej jest! Mężczyzna najczęściej ma jakieś tam swoje pasje, którym się oddaje + jest bardzo pracowity.
    Oczywiście pomijam jakieś skrajności, jak menele, ludzie cały czas żyjący z zasiłków itp itd – oni są skrajnością, a nie średnią.

    Już nie wspominając o czystej wartości pieniądza, bo to również należy rozważyć:
    PRZECIĘTNY mężczyzna w wieku:
    – 0-25 lat – brak pieniędzy
    – 25-30 lat – prawdopodobnie ma pieniądze / lub już ma znaczne środki jeżeli był zdolny i chciało mu się uczyć
    – 30+ – coraz więcej pieniędzy.

    Tutaj chodzi o sponsoring, prostytutki, seks-turystykę itp itd. Jak sam widzisz, im mężczyzna starszy tym więcej ma środków i tym więcej opcji. Może zapłacić za seks.

    Sam napisałeś, cytuję:
    „a ja muszę spędzić kilka godzin krążąc po warszawskich ulicach robiąc przy tym wiele kilometrów i dostając wiele zlewek.”

    No właśnie rzecz w tym, że posiadając już czystą gotówkę nie trzeba robić z siebie pajaca i można za seks po prostu zapłacić. Skuteczność: 100%. Pewnie napiszesz, że seks z prostytutką to nie to samo co z „darmową” dziewczyną, wówczas odpowiem – byłeś kiedykolwiek z prostytutką?

    Ja byłem i są te lepsze i gorsze, oczywiście trzeba wiedzieć czego szukać i jakie dziewczyny wybierać, jednak bardzo łatwo trafić na prostytutkę z którą jest mega fajna atmosfera, dziewczyna jest ultra miła, ultra towarzyska, można się przytulać, całować, miziać, oczywiście uprawiać seks i nie, nie kosztuje to nie wiadomo ile – wystarczy 200-300 zł / h.

    + układy sponsorowane, gdzie dostajesz dokładnie to samo co z „darmową” dziewczyną, ale nie musisz z siebie robić pajaca. Tak, też w takim byłem i było 10x lepiej niż z „darmową” dziewczyną z związku (brak fochów, brak marudzenia, zawsze uśmiechnięta i chętna).

    Także jak widzisz, ten wykres jest w 100% prawdziwy 😉 Powtarzam jeszcze raz; prawdziwy dla PRZECIĘTNEGO MĘŻCZYZNY – nie dla chadów z wyglądem 8+/10, nie dla bogato urodzonych, nie dla sławnych, itp itd. Dla zwykłych, PRZECIĘŻTNYCH mężczyzn 😉

    Podsumowując: czysta gotówka >>>>> robienie z siebie pajaca.

    Polubienie

    1. Dziękuję za miłe słowa. Zgadzam się z tym, co napisałeś. Różnica między nami polega na tym, że inaczej definiujemy sukces.

      Dla mnie jest to dostęp do czynności seksualnych z atrakcyjnymi, młodymi samicami, które robią to z własnej chęci. I przy tym paradygmacie napisałem ten wpis. Bez wątpienia lepszy dostęp do samic w swoim najlepszym wieku (17-24) ma mężczyzna 25-letni, w porównaniu do mężczyzny 40-letniego.

      W Twoim rozumowaniu jest to natomiast dostęp do czynności seksualnych po prostu z samicami, niekoniecznie atrakcyjnymi, niekoniecznie młodymi, i które mogą się oddawać w zamian za perspektywę usidlenia majętnego mężczyzny, w celu zrobienia z niego betabankomatu.

      Z usług prostytutek nigdy nie korzystałem.

      Polubienie

  3. Napisałeś:
    „Bez wątpienia lepszy dostęp do samic w swoim najlepszym wieku (17-24) ma mężczyzna 25-letni”
    Nie zgodzę się z tym. Przytoczę historię ze swojego życia. Otóż usłyszałem o tym całym PUA w bardzo młodym wieku – miałem wtedy 20, 21 lat. Pamiętam, że wówczas skakałem z radości, bo w mojej głowie rysowała się następująca wizja; ‚zacznę w młodym wieku, to za kilka lat będę w tym super dobry’ – wówczas nawet przez głowę mi nie przechodziła myśl, jak bardzo takie założenie okazało się być błędne.

    Otóż miałem to 20-21 lat i intensywnie podchodziłem do dziewczyn. Dostawałem jakieś numery, były jakieś randki, do seksu nigdy nie dochodziło ze względów logistycznych – brak miejscówki. Dopiero potem z czasem zdjąłem różowe okulary i przepuściłem całość przez zimną analitykę; gdzie mam niby uprawiać z tymi dziewczynami seks? Dlaczego jedna randka, kosztuje mnie taką absurdalną ilość wysiłku? (już nie pamiętam dokładnie, ale naprawdę WIELE podejść musiałem wykonać żeby mieć 1 randkę – wiele, wiele podejść, wiele odrzuceń, czasem nieuprzejme reakcje itp. itd.).

    Pochodziłem ze wsi i do dużego miasta dojeżdżałem wówczas codziennie na studia. Ale nawet jakbym mieszkał w tym mieście to nic by się nie zmieniło – byłby to prawdopodobnie akademik lub wynajmowanie pokoju w wiele osób w mieszkaniu – wątpię abym taka melina zachęcała dziewczyny do seksu ze mną 😛

    Jednak czas leciał, zdobyłem wykształcenie, dobrą pracę, uznanie społeczne w hierarchii zawodowej. Aktualnie zawodowo mam stabilną sytuację do końca życia i spore oszczędności.

    I dopiero wówczas zacząłem odnosić jakiekolwiek sukcesy z „darmowymi” kobietami. Rozwiązałem problem logistyczny – miałem już swoje mieszkanie blisko centrum (jedno z największych miast w Polsce).

    To całe podchodzenie do dziewczyn jedyne co mi dało to chorobę – zapalenie górnych dróg oddechowych, bo biegałem za dziewczynami jak pajac. I właśnie wtedy stwierdziłem, że koniec, koniec z robieniem z siebie pajaca.

    Dziewczyny poznawałem i poznaję głównie przez portale randkowe. Zapłaciłem kilka tysięcy za profesjonalną sesję zdjęciową (wizażystka + profesjonalny fotograf + studio/plener + retusz). Zacząłem mieć pary i zacząłem zapraszać na randki. Umówienie się na randkę nie kosztuje mnie wiele wysiłku. Spotykam się z dziewczynami w różnym wieku; nastolatki, studentki i starsze ~18-30 lat.
    Mam ~181cm wzrostu i jestem naturalnie dość szczupły (BMI ~19-20 – nigdy nie byłem grubszy). Jak zaczynałem przygodę z portalami randkowymi to miałem ~28 lat – oczywiście najpierw zrobiłem profesjonalne zdjęcia.

    W międzyczasie odpaliłem również sponsoring i prostytutki, bo skoro największe gwiazdy, politycy, sportowcy, celebryci, multimilionerzy/milionerzy też z nich korzystają, to musi to być spoko. I rzeczywiście, prostytutki i sponsoring okazały się rewelacyjnym wyborem.

    Aktualnie mam +100 kobiet na koncie, głównie płatne, jednakże mam przekrój przez wszystkie typy seksu:
    – „darmowe” dziewczyny
    – prostytutki
    – sponsoring
    – seks-turystyka

    Z prostytutkami mam mega mega dobre doświadczenie. Na początku wiadomo, byłem dość nieśmiały i sztywny, ale jakże szybko same dziewczyny mnie przekonały, że nie mam się czym martwić. Ja byłem zawsze dość spokojny w seksie; mój pierwotny obraz seksu to był seks klasyczny + seks oralny. Jakie było moje zdziwienie jak na początku mojej przygody z płatnym seksem dziewczyna sama położyła głowę na rogu łóżka i sama zachęcała, żebym w nią wszedł jak na pornolach, bo lubi dławić się kutasem. Jakie było moje zdziwienie kiedy wielokrotnie słyszałem od dziewczyn, że prosi mnie, żebym skończył w jej ustach, bo uwielbia smak spermy. Jakie było moje zdziwienie kiedy leżałem na plecach, a dziewczyna sama podnosi mi nogi i robi rimming. Jakie było zdziwienie jak sama się przytulała, namiętnie całowała, łasiła, przymilała. Przerobiłem wszystko co w seksie możliwe; anal, oral, połyk, kończenie na twarzy, face-fucking, czyli wszystko co jest znane z pornoli, ale jeszcze nie jest jakąś ogromną dewiacją (jak np. bicie, plucie, albo „złoty deszcz” – sikanie na dziewczynę – xD).

    Jeżeli chodzi o aspekty urody to płatny seks również wybija się na tle seksu „darmowego” – najmłodsze prostytutki z którymi współżyłem miały ~18 lat, najczęściej 18-25. Bardzo, bardzo atrakcyjne – szczerze wątpię abym w „darmowym” podrywie kiedykolwiek miał kontakt seksualny z tak ładnymi i młodymi dziewczynami.

    —————————–

    Także jak widzisz z mojego przypadku, ale prawdopodobnie z przypadków znacznej większości (także moich znajomych) jednoznacznie widać, że im starszy jest mężczyzna, tym większe powodzenie ma wśród kobiet. Jak byłem młody to wcale nie miałem lepszego dostępu do nastolatek niżeli aktualnie. Ba, wówczas nigdy w młodej „darmowej” cipce nie byłem, a aktualnie to się udaje.

    Wokół seksu jest też mnóstwo kłamstw, każdy na temat seksu kłamie ile to on nie ruchał itp. itd. Wcale nie uważam, żeby młody mężczyzna 20-21 lat ruchał częściej niżeli 30 letni i starszy. Nawet TWOJE doświadczenie to potwierdza 🙂 To TY rozdziewiczasz nastolatki a nie 20-21 letni mężczyźni 🙂

    Pieniądze też są potężnym katalizatorem atrakcyjności, aktualnie mam 500k+ PLN na koncie, czasem pokazuję w smartfonie w aplikacji bankowej niby „przypadkiem” stan swojego konta – łatwo zgadnąć jak reagują dziewczyny 🙂

    Zatem bzdurą jest, że najważniejszą rzeczą jest wygląd: równie ważne są pieniądze, które skutecznie służą jako ekwiwalent/zamiennik atrakcyjności fizycznej.

    Aktualnie jestem dużo starszy, ~30 lat, dużo bardziej majętny i mam dużo, ale to nieporównywalnie, dużo lepsze doświadczenia i wrażenia z obcowaniem z dziewczynami.

    —————————–

    Także zasadniczo nie zgadzam się z tym co napisałeś:
    „Bez wątpienia lepszy dostęp do samic w swoim najlepszym wieku (17-24) ma mężczyzna 25-letni”

    Być może, jeżeli byś uzupełnił to zdanie o aspekt finansowy i aparycyjny i napisał „Bez wątpienia lepszy dostęp do samic w swoim najlepszym wieku (17-24) ma BOGATY LUB ATRAKCYJNY mężczyzna 25-letni, A NIE GOŁODUPIEC LUB BRZYDAL”.

    Sam młody wiek jest przekleństwem dla mężczyzny.
    Jak miałem 20-21 lat miałem 0 kobiet na koncie.
    Aktualnie mam lat ~30 a mój licznik to +100 (przestałem już nawet dokładnie liczyć, bo załatwienie dla mnie seksu jest równie proste co kupienie hotdoga na stacji Orlen 😊).
    Mężczyzna jest jak wino – im starszy tym lepszy.

    —————————–

    Jestem też ciekawy TWOJEJ historii – czy jak miałeś 20-21 lat, albo jak sam napisałeś 25 lat to miałeś „lepszy dostęp do samic w swoim najlepszym wieku (17-24)” czy wręcz przeciwnie – 0 sukcesów i sukcesy dopiero przyszły z wiekiem około 30-stu lat?

    Polubienie

    1. Tym razem się z Tobą fundamentalnie nie zgodzę. Cała Twoja wypowiedź opiera się na założeniu, że seks z prostytutką to jest to samo co seks z dziewczyną zagadaną na ulicy. Nawet podając swój przebieg liczysz jedne i drugie tak samo. Czytałem masę materiałów z tematyki uwodzenia kobiet i nigdy nie spotkałem się z takim podejściem.

      Jeśli to byłaby prawda, to faktycznie mężczyzna jest im starszy tym lepszy, bo starszy mężczyzna ma zwykle więcej pieniędzy od młodszego i tym samym może częściej chodzić do prostytutek.

      Gdyby to było to samo, to ja nie zaczepiałbym w ogóle lasek na ulicy tylko chodziłbym do prostytutek. Zaprowadzenie do łóżka jednej laski z ulicy „kosztuje” powiedzmy około 40 godzin zegarowych, czyli radykalnie więcej, niż 200-300 zł wydanych na prostytutkę, nawet jeśli się zarabia pensję minimalną. A jeśli się zarabia dużo, to różnica jest naprawdę kolosalna.

      Ponadto, ja po zaliczeniu studentki zagadanej na ulicy zwykle następnego dnia czuję się jak milion dolarów. Tymczasem wydaje mi się, że po wizycie u prostytutki czułbym się nie najlepiej (być może z czasem bym się z tym oswoił i byłoby lepiej).

      Cieszę się, że udaje Ci się umawiać na randki z tindera i z pewnością profesjonalna sesja zdjęciowa w tym bardzo pomaga, jak i to, że masz niezły wzrost i dobre BMI. Wydaje mi się jednak, że ponieważ na tinderze masz gigatyczą konkurencję, to pewien pułap jest nie do przeskoczenia i nie da się w ten sposób rwać lasek od 8/10 wzwyż samemu będąc przeciętniakiem (ja za takiego się uważam). Natomiast na ulicy się da.

      Przestrzegam jednocześnie przed wyciąganiem zbyt pochopnych wniosków na podstawie swojego tylko doświadczenia. Reguły i prawidłowości ustala się na podstawie wielu obserwacji, a nie tylko jednej. To, że Ty masz bogatsze życie seksualne teraz niż 10 lat temu nie oznacza, że tak ma większość męskiej populacji.

      Moja historia jest dość standardowa, większość podrywaczy ma podobną. Przez pewną część życia prowadziłem biedne życie seksualne, co mnie frustrowało na tyle, że postanowiłem zrobić wszystko, żeby to zmienić. W efekcie przeszedłem bardzo długą drogę, na której końcu znalazł się ten blog.

      Ja rozdziewiczam nastolatki między innymi dlatego, że nie mówię im, ile mam naprawdę lat. Gdybym mówił od razu prawdę, to z pewnością zaliczyłbym ich znacznie mniej. Uwierz, dwucyfrowa różnica wieku to dla zdecydowanej większości młodych dziewczyn wystarczający powód do odpalenia kolesia.

      Polubienie

      1. Nareszcie ktoś napisał to, co ja sam musiałem wyciągnąć z własnych obserwacji. Te wszystkie „SMV” odnoszące się do wieku faceta to jest totalna bzdura, no chyba że tak jak piszesz, ktoś jest chętny na branie kobiet po 30stce, z dziećmi, po przejściach, średnio wyględnych – to wtedy tak, będzie miał ich dużo. Ale z tego co mi wiadomo to na wszelkiej maści portalach jak i sami trenerzy raczej obiecują „złote góry” – czyli możliwość podrywania młodych, ładnych kobiet. Czyli o takich mówimy.

        A skoro o takich mówimy, to w tym momencie następuje niestety brutalne zderzenie z rzeczywistością. Młode laski są zwyczajnie bardziej zainteresowane młodszymi facetami i tyle. Jakiekolwiek odstępstwa od tej reguły to sporadyczne wyjątki. Facet 30+ będący z jakąś 20-stka to naprawdę ekstremalnie rzadkie zjawisko, sama laska często ma „daddy issues”, a gość niekoniecznie traktuje ją poważnie. Oczywiście uogólniam, no ale każdy kto ma śladowe pojęcie o kobietach to dobrze wie, że te dzisiejsze to do 22 włącznie to mają siano we łbie i postępują kompletnie losowo i nie można na nie liczyć (mowa o 90-95% populacji, pozostałe parę procent to wyjątki).

        Podsumowując: tak, 25-latek, choćby i bez kasy, ma na pewno lepsze szanse niż 30-latek w momencie próby poderwania 20-23-latek, taka prawda. Dodatkową kwestią jest to, że dziś coraz większa młodych chłopaków ma kasę: czy to od rodziców, czy też zostają programistami albo youtube’erami, więc argument „a bo starsi to mają lepszą pozycję” też zaczyna tracić na sile, a wiek jednak zostaje.

        Polubione przez 1 osoba

  4. Bzdury. Jestem przeciętny i zagaduję do dziewczyn max 6/10 (nie na ulicy, ale też nie na tinderze, głównie w miejscach dla osób o wspólnych zainteresowaniach typu targi czy spotkania językowe, wcześniej też szkoła/uczelnia) i żadna z nich nie chciała nawet ze mną rozmawiać. Nie szukam przygód czy znajomości na jedną noc, interesuje mnie stały związek. Już na wstępie, zanim cokolwiek powiedziałem, one mnie ignorowały i nie były w ogóle zainteresowane. Wygląd jest najważniejszy, ale przeciętny to za mało, nawet na przeciętne dziewczyny.

    Polubienie

Dodaj komentarz